niedziela, 5 kwietnia 2009

Bożonarodzeniowe rozważania o Świętej Rodzinie.

Na podst. pism ks. Jana Berthiera.

„A Słowo stało się ciałem i zamieszkało między nami” (J 1. 14).

W ten świąteczny czas zatrzymajmy, choć na chwilę naszą uwagę na jedynej
i niepowtarzalnej, najpiękniejszej na świecie rodzinie. Na tej ubogiej żydowskiej rodzinie,
w której na świat przyszedł Syn Boży, Emanuel oczekiwany przez wszystkich sprawiedliwych Mesjasz i Zbawiciel całej ludzkości. Ten, w którym spełniają się wszystkie Boże obietnice. Jezus Chrystus, urodzony w ubogiej stajence, złożony na sianie Bóg, który został nam dany, aby każdy, kto w Niego wierzy nie zginął, ale życie wieczne miał. Aby pojednać wszystko ze sobą i aby wszystkie narody mu służyły i aby Bóg był wszystkim we wszystkich. Spodobało się jednak Bogu, aby tak niewyobrażalny zbawczy plan dla całego wszechświata miał swój czas dojrzewania po prostu w ludzkiej rodzinie.
Ksiądz Jan Berthier dla lepszego zobrazowania relacji, jakie zachodziły
w Świętej Rodzinie porównuje Pana Jezusa do słońca, a świętego Józefa
i Najświętszą Maryje Pannę do księżyca i planet, które swoje światło zawdzięczają właśnie oświecającemu je słońcu. Jezus jest Bogiem i najprawdziwszą światłością, która oświeca każdego człowieka, który na ten świat przychodzi. To światło rodzi się z łona Najczystszej Dziewicy. Światło, którego ciemności nie ogarnęły. Tym światłem jest Życie. Jego światło nie pochodzi od nikogo, to on sam jest jego źródłem. Święta Rodzina żyjąc tu na ziemi żyła jednak dla nieba. Całkowicie podporządkowała się Bogu, a Bóg uznał ich godnych i spełnił w nich swoje obietnice. Pan Jezus czyni wszystko, aby podobać się swojemu Ojcu w niebie, od swego poczęcia jest On radością, dla świata, jest doskonałością. W Nim połączyły się dwie natury, natura Boska i natura ludzka. Jego pokarmem jest wypełnić wolę Ojca, który jest
w niebie.
Jezus Chrystus od chwili swego poczęcia był samą doskonałością, samą prawdą.
W miarę wzrastania w Świętej Rodzinie jego Boskie cechy ujawniały się stopniowo przed Najświętszą Maryją Panną i Świętym Józefem. Żyli oni w blasku Pana Jezusa, dzięki czemu Jego Boskie Światło opromieniało ich, a oni pozwalali się prowadzić tym promieniom. Dlatego też w ich duszach nie było żadnej ciemności, w ich sercach nie gościły żadne uprzedzenia, ani nieuporządkowane przywiązania.
Święta Rodzina zmierzała pełna wiary, swobodnie drogą sprawiedliwości poprzez cnoty wzrastając w świętości, jak pisze, ks. J. Berthier podobnie do gwiazdy porannej, która opromieniając i złocąc najpierw szczyty gór a następnie stopniowo, w miarę upływy dnia opromienia i oświeca wysyłając coraz jaśniejsze światło i promienie resztę ziemi tak w Świętej Rodzinie wzrastało poznawanie Boga i wiara w osobie i poprzez osobę Jezusa Chrystusa.
W Pieśni Zachariasza, Duch Święty wypowiada proroctwo:

„Dzięki serdecznej litości naszego Boga,
z jaką nas nawiedzi z wysoka Wschodzące Słonce.
By oświecić tych, co w mroku i cieniu śmierci mieszkają
Aby nasze kroki skierować na drogę zbawienia”(Łk 1.78 -79).

Pan Jezus jest właśnie Wschodzącym Słońcem, które wzeszło w Świętej Rodzinie. Byli oni gotowi znosić przeróżne trudności i przeciwności i znosiła je poświęcając się dla Boga i pełnienia Jego świętej woli, aby odwieczny zamysł dobroci Boga mógł się urzeczywistnić. Członkowie Świętej Rodziny byli gotowi złożyć ofiarę ze swego życia dla Pana Boga i złożyli ją wyrzekając się samych siebie.
Pełnienie Bożej woli, przestrzeganie przykazań Bożych było dla Świętej Rodziny największą radością, odpoczynkiem i szczęściem. To był i jest ich wyraz wielkiej miłości do Boga, jaka jest ich udziałem. Ich rozkoszą było tu na ziemi wypełnić najsłodszą, najłaskawszą najbardziej godną uwielbienia Bożą wolę. Kiedy miłość jest szczera pragnie wypełniać wolę tego, kogo kocha, wypełnienie woli umiłowanej osoby staje się radością i nawet jeżeli wymaga trudów i poświęcenia daje poczucie szczęścia.
Najdoskonalsza i najczystsza miłość małżonków zrealizowała się również w Świętej Rodzinie. Miłość ich była doskonała, niebiańska, cały jej żar zdążał do zachowania dziewictwa. Miłość Świętego Józefa do Najświętszej Maryi Panny była jak pisze ks. Jan Berthier skierowana ku jej wewnętrznej piękności, czystości i nieskazitelności. Święty Józef kochając czystość w Maryi pragnął tę czystość, piękność i dziewiczość ustrzec i zachować. Sam z kolei przez zjednoczenie serc pragnął również dla siebie podobnej czystości w ten sposób wzajemna czysta miłość rozlała się na tych dwoje małżonków.

W Świętej Rodzinie doskonale spotykają się ze sobą sprawiedliwość
i wierność. W psalmie 85 (54) czytamy:

„ Spotkają się ze sobą sprawiedliwość i wierność,
Ucałują się miłosierdzie i pokój.”

Miłość Boża, która towarzyszy ludzkości w całej jej historii od momentu stworzenia aż do dnia dzisiejszego w Świętej Rodzinie osiągnęła stopień najdoskonalszy gdyż tutaj spotkały się ze sobą natura Boża i natura ludzka, cnoty Boskie i cnoty ludzkie: pokora, miłość małżeńska, posłuszeństwo, wierność Bogu i człowiekowi. Tak jest ze Świętą Rodziną są oni
i pozostaną na zawsze najdoskonalszym przykładem i wzorem dla wszystkich pokoleń. A ci, którzy ją naśladują, naśladując jej wierność Bogu i posłuszeństwo Jego woli
i przykazaniom nie zbłądzą na drogach życia.

A wszystko zaczęło się w pewną zimową noc w Betlejem

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz